Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pabloXT z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 42675.63 kilometrów w tym 4456.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17918 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pabloXT.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.10km
  • Czas 02:13
  • VAVG 26.21km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 2561kcal
  • Podjazdy 348m
  • Sprzęt Obcy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Frank, Marinko, Arno, Lukas i ja

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 0

Dziś na trening wystartowalismy ponownie do Leimen czyli pod górę. Stasznie mnie to męczy tzn. początek trasy pod górę na nierozgrzanych mięśniach. Ale co tam muss to muss. W Leimen już czekała na nas ekipa 3 kolarzy Marinko, Arno i Lukas. Razem z nimi ruszyliśmy w dalszą trasę. Początek trasy taki jak wczoraj ale dalsza część inna to i dobrze. Nie wiem jak to jest tu w niemczech ale jechalismy przez miasteczka i calkowicie inaczej sie jedzie niż u nas. W Polsce to pełno dziur albo łat na drodze które są zrobione na odpierdol i jedziesz jak na wozie drabiniastym poza tym jak nie jedziesz DDR to trąbią na Ciebie jak na intruza. Do tego w polsce dochodza zapadniete w 90% stuszienki kanalizacyjne bo jakis pierdolony kutas zamiast zrobic to jak sie nalezy to zeby wyrownac do poziomu ulicy podlozyl ceglowke i po przejechaniu pierwszego samochodu ta się rozpadła i studzienka zapadła. Tu jest dokładnie odwrotnie 90% studzienek jest na równym poziomie z ulicą a jak już są zapadniete to przeważnie te przy chodnikach. W Niemczech przynajmniej w tym rejonie co przebywam obecnie też nie jest całkowicie idealnie ale przynajmniej nie ma dziur w drogach a jak jest latka to jest dość równo położona i zbytnio nie utrudnia to jazdy rowerem szosowym. Ponadto kierowcy bardzo uwazaja na rowerzystów a rowerzyści jadąc chodnikami czy bardziej by może pasowało sciezkami przeznaczonymi do ruchu pieszych i rowerzystów już z daleka dzwonią dzwonkami żeby Ci z przodu wiedzieli że za chwilę będą ich wyprzedzać i żeby w ten sposób było bezpieczniej(ale długie zdanie złożyłem). Do tego wszędobylskie asfalty doslownie sa wszedzie przy szosach, na drogach dojazdowych do pól czy do ogrodkow dzialkowych czy nawet na sciezkach spacerowych przy osiedlach i to w 80% ładne równe chociaż nie zawsze całkowicie gładkie. Nawet jak jechalem dwa razy w gory pojezdzic to sie zastanawialem gdzie tu jeżdżą rowermi górskimi bo wszystkie dróżki są pokryte asfaltem. Ogólnie rzecz biorąc jeździ się wyśmienicie.
Wracając do dzisiejszej trasy to była ponownie płaska zakończona podjazdem 7% 1,6km ale to już inna bajka bo miesnie dobrze rozgrzane to można było się spiąć trochę i wjechalem jako drugi z dość sporym wyprzedeniem trzech pozostałych uczestników dzisiejszego maratonu. Fajnie się jedzie trasa płaską gdy obok rozciągają się gory o wysokości rzędu 550mnpm.
Jeżeli chodzi o rower jakim się poruszalem wczoraj i dziś to już nie jest ten obcy ze zdjęcia tylko inny podobny ale trochę bardziej przypasowal mi geometrycznie niż poprzednik ale za to zbytnio nie mogłem cisnac pod górki bo się same zmieniały biegi przy maksymalnym nacisku na pedały i prędkościach rzędu 32 i szybciej. Ponadto suport straszne luzy aż dało się odczuć podczas krecenia. Dodatkowo przy tych rowerach są inne klamkomanetki niż u nas w Polsce się spotyka co też mi trochę utrudniało pracę ze zmianą przełożeń. Ale co tam ja wybredny nie jestem więc byle do przodu i zwiedzać. 


Kategoria dojczland



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!