Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pabloXT z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 42675.63 kilometrów w tym 4456.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17918 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pabloXT.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rajdy

Dystans całkowity:1113.40 km (w terenie 235.00 km; 21.11%)
Czas w ruchu:54:06
Średnia prędkość:18.25 km/h
Maksymalna prędkość:50.70 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:92.78 km i 4h 55m
Więcej statystyk
  • DST 74.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:25
  • VAVG 16.89km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt GÓRAL - HISTORIA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd Papieski

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 0


Pamiątkowy medal


Pamiątkowy medal


Kategoria Rajdy


  • DST 91.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:42
  • VAVG 15.96km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt GÓRAL - HISTORIA
  • Aktywność Jazda na rowerze

ERnO HARPAGAN 45 - Kolbudy k/Gdańska

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 0

Długo oczekiwany moment wyjazdu na Harpagana gdyż ciekawiło mnie jak będzie i jak się skończy dla mnie taki wyczerpujący rajd.
A zaczęło się standardowo czyli zapisanie się na rajd, przelew kasiorki i umieszczenie na liście startowej.
19 kwietnia rano do pracy później powrót i szybkie pakowanko do auta z pomocą Mateusza syna mojej szwagierki. Wyjazd około 18 z Bydzi na miejscu około 21.30. Poszliśmy szukać jakiegoś sklepu ale okazało się, że niestety o tej porze w Kolbudach nic otwartego już nie ma a do najbliższej stacji paliw jest 8 km więc trzeba było się zadowolić tym co mieliśmy w samochodzie czyli przygotowane kanapki a browarki:). 00.30 czas spać wiec ułożyliśmy się na siedzeniach samochodu i kima do 5 rano. po przebudzeniu zobaczyłem że szyby są tak zaparowane że aż po nich cieknie więc odpaliłem auto, klima, 24 stopnie ustawiłem i dalej kima do 6.

Miejsce startu i mety


Wstaliśmy, no i zacząłem przygotowania do startu - złożyć rower do kupy, ubrać się na gotowo, spakować jedzenie na drogę. 8.20 zbiórka na starcie, ustawili nas po swojemu rozdali mapy i start! Po chwili patrze i nic się nie dzieje wszyscy stoja i gapia się w te mapy i ja też tylko, że nie za bardzo kumam o co chodzi patrząc na tą mapę. Mówię pablo ogarnij się cholera no i zakumałem obrałem punkt kontrolny nr 3 i drogę do niego i wyjechałem na szosę. Ale mówię trzeba chyba się do kogoś podłączyć ale nie za bardzo wiem do kogo więc jadę sam obserwując innych. Po ujechaniu 800 metrów pierwszy kryzys bo zaczęli się wszyscy rozjeżdżać na skrzyżowaniu ale co tam ja jadę po swojemu choć nie do końca przekonany ale jadę. Po przejechaniu 1km okazało się, że jest morderczo długi podjazd - normalnie jak w górach chyba z 2 km. Podjechałem, jadę dalej za takimi dwoma kolesiami ale ja wg mapy powinienem skręcić w prawo a oni prosto więc zawróciłem i wg mapy jadę dalej. Następna krzyżówka ludzie się znowu zatrzymują i gapią w mapę ale wg mnie jeszcze prosto i dalej w prawo i tak zrobiłem skręciłem w prawo i znowu podjazd ale już nie po asfalcie ale drodze lekko błotnistej. Później dogoniło mnie kilku kolesi i tak wspólnie zaczęliśmy szukać PK nr 3 a to dopiero była jazda gdzieś po lesie droga się skończyła to na piechotę po oranym lesie za chwilę woda i błoto że ciężko było na piechotę się przedostać ale jakoś znaleźliśmy ten punkt. Po zalogowaniu SI przykucnąłem żeby chwilę odpocząć, fajeczka i myślę co tu dalej patrząc w mapę. Nie mam kompasu ale jest słońce więc mniej więcej wiem gdzie jest północ trzeba by w końcu ruszyć ale wszyscy w inna stronę i nie wiem co robić ale przykleiłem się ko dwóch kolesi i jadę z nimi po wcześniejszym podsłuchaniu do jakiego PK oni jadą a był to PK 5 ten który ja chciałem w następnej kolejności zaliczyć. Wtedy dopiero się zaczęła mordęga w błotach i wodach miejscami a jak było znośnie to tak miękko że koła się po prostu kleiły do drogi i nie szło ukręcić. Po odnalezieniu PK 5 jedziemy do PK 9 i okazało się że znalezienie PK 9 to jakaś masakra krążyliśmy wokół a nie mogliśmy go znaleźć a drogi wokół to chyba jakieś wielkie buldożery po nich jeździły w pługami. Ale po około godzinnym poszukiwaniu jest upragniony cel PK 9.
Na pk 9 przykleiłem się do takich trzech kolesi co jechali na PK 8 no i jakoś poszło. Na PK 8 obraliśmy trasę na PK 2 i jazda. Po odnalezieniu PK 2 ja i taki jeden z ekipy stwierdziliśmy że zepsuły się nam rowery i nie chcą jechać więc postanowiliśmy już jechać do mety i tak też zrobiliśmy.
Po zalogowaniu się na mecie podziękowaliśmy sobie za wspólną jazdę i rozeszliśmy się do samochodów.
Następnie pakowanie i powrót do Bydzi.

Mój numer startowy


Tak więc bardzo fajny wypad na odstresowanie się. Straszne umęczenie poprzez leśne drogi jakie tam były (miejscami ciężko na piechotę się przedostać),super tereny normalnie jak w górach, szalenie długie podjazdy i zjazdy i dużo by jeszcze wymieniać.

Osiągi:
Start: 8.30
PK 3: 9.41
PK 5: 10.17
PK 9: 11.51
PK 8: 13.12
PK 2: 14.12
Meta: 15.37
- 84 miejsce na 182 startujących
- czas zawodnika 7h 7min
- zdobyte 5 PK,
- łączna waga punktów 15.
- 5 zaliczonych gmin pomorskich: Kartuzy, Kolbudy, Przywidz, Żukowo, Somonino
Wnioski: Na następną edycję zabiorę ze sobą kompas, szerokie opony nawet jak najszersze, termos z ciepłym piciem na drogę i jakieś energetyki wspomagające.
Impreza godna polecenia każdemu !!!

Do zobaczenia na kolejnych edycjach Harpagana ...


Kategoria Rajdy, Zalicz gminę


  • DST 119.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 06:35
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt GÓRAL - HISTORIA
  • Aktywność Jazda na rowerze

V BYDGOSKI ROWEROWY RAJD NIEPODLEGŁOŚCI

Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 11.11.2011 | Komentarze 0

Ogólnie wporzo wyprawa ale tempo wolne nie do zniesienia. Na pocieszenie pamiątkowy medal.

Pamiątkowy medal


Pamiątkowy medal


POLSKA BIAŁO CZERWONI


Kategoria Rajdy


  • DST 73.60km
  • Czas 03:34
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt GÓRAL - HISTORIA
  • Aktywność Jazda na rowerze

IV RAJD BRDY - II etap

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0

Drugi dzień zmagań zaczął się od smacznego śniadania (jajecznica, ser, wędliny). Przed wyruszeniem strzeliłem sobie trzy Redbule po czym pojechaliśmy na rynek do Tucholi gdzie miał być oficjalny start drugiego etapu.


Promem w Koronowie

O godz. 10.00 rozpoczęliśmy II etap wyprawy. Poszło rewelacyjnie na mecie w Myślęcinku byliśmy z ekipą pierwsi.

Całość imprezy została zakończona na Wyspie Młyńskiej. Tam też rozdano puchary najlepszym oraz wszystkim medale pamiątkowe.


Pamiątkowy medal IV RAJD BRDY


Pamiątkowy medal IV RAJD BRDY



Ogólnie ujmując SUPER WYPRAWA. Dużo by pisać ale żeby naprawdę poczuć to trzeba się wybrać na taką imprezę rowerową.
Do zobaczenia za rok:D
PozdRower dla ekipy z którą jechałem. (Piotr, Sławek, Darek)


Kategoria Rajdy


  • DST 73.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt GÓRAL - HISTORIA
  • Aktywność Jazda na rowerze

IV RAJD BRDY - I etap

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0

RAjd zapowiadał się nie ciekawie ze względu na panujące warunki pogodowe przed wyjazdem z Bydgoszczy. Tuż po wyjeździe z domu do punktu zbiórki przy dawnym browarze na ul. Kujawskiej zmokłem jak cholera. Jak się dowiedziałem to w Chojnicach podobno ostro padało w tym czasie. Ale wszystko się odwróciło po dojechaniu do miejsca rozpoczęcia:D

Rynek w Chojnicach

Na początku bylem trochę dziki bo pierwszy raz taka impreza i za bardzo nie wiedziałem jak się zachować ale z obserwacji innych uczestników po których wnioskowałem, że jadą pierwszy raz tak jak ja szybko wczułem się w rolę w tym mikro społeczeństwie. A już całkowicie było ok jak dojechaliśmy do mety pierwszego etapu i polała się wódeczka.

Po wybraniu trasy turystycznej w Charzykowy ruszyliśmy w drogę z kumplem. Jak się później okazało to przed nami już sporo osób pojechało. Więc zaczęliśmy trochę gonić wszystkich. Jak się później okazało wyprzedziliśmy wszystkich poza dwoma zawodnikami ale i w końcu jakoś ich dorwaliśmy. I tak we czwórkę już zostało do mety.


Amfiteatr w Charzykowy


Domek w którym mieszkałem przez jedna noc


Kategoria Rajdy